Dla wszystkich fanów Def Leppard mamy dwie wiadomości – dobrą i złą. Dobra jest taka, że zespół zapowiedział opublikowanie nowego albumu, następcy "Songs from the Sparkle Lounge" z 2008 roku. Wszyscy, którzy jednak mieli nadzieję, że posłuchają odrobiny premierowego materiału podczas koncertu grupy w Polsce, będą rozczarowani. To właśnie ta zła wiadomość.
Joe Elliot tłumaczył w VH1 Radio Network, dlaczego nie zagrają nowych utworów podczas najbliższego tournée:
Nie ma na to szans. Mielibyśmy zagrać tylko po to, żeby YouTube'a zalały gówniane wersje naszego kawałka nagrane komórkami? Nic z tego (…) Chcemy, żeby ludzie usłyszeli to, gdy będzie gotowe i gdy uznamy, że jest to odpowiedni moment. Nie chodzi o to, żeby dotarło do fanów za sprawą beznadziejnej wersji z iPhone'a. Słyszeliby co prawda jakąś melodię, ale to byłoby… beznadziejne.
Oznacza to, że 19 maja na warszawskim Torwarze fani nie usłyszą nic nowego. Z jednej strony szkoda, ponieważ nie ma nowego materiału Def Leppard od 2008 roku, ale z drugiej – na pewno spora grupa fanów będzie czekała przede wszystkim na największe przeboje grupy. A tych z pewnością nie zabraknie.
mg
