Lider Megadeth, który w przeszłości współtworzył Metallicę, jest niezwykle krytyczny wobec swoich byłych kolegów z zespołu i ich twórczości. Niedawno na rynku ukazał się nowy album Hetfielda, Ulricha, Hammetta i Trujillo zatytułowany „Hardwired… To Self-Destruct”.
O opinię na temat tego wydawnictwa został poproszony wspomniany już Mustaine. Oto jego odpowiedź, której udzielił serwisowi TeamRock:
Zawsze byłem w stanie docenić talent, który jest w Metallice. Każdy zespół ma swoje mocne i słabe strony. Uważam, opierając się na tym, co słyszałem do tej pory, że ten album jest dobry. Wiele osób zarzucało, że na płycie nie ma utworów przygotowanych przez Kirka Hammetta i Roba Trujillo. Tak czasem bywa. Sam chętnie posłuchałbym nieco muzyki przygotowanej przez nich, bo uwielbiam Infectious Grooves i Suicidal Tendencies, a także kochałem partie napisane przez Kirka dla Exodus, ale pobyt w studiu rządzi się swoimi prawami. Nagrywane są tylko najlepsze utwory.
Muzyk Megadeth zaznaczył również, że nie można traktować wszystkich recenzji zbyt poważnie:
Jeśli chodzi o krytykę materiału produkcyjnego, to zawsze jest to opinia subiektywna. Coś, co dla jednego jest śmieciem, dla innego będzie niezwykłym skarbem.
Naszą recenzję płyty, mamy nadzieję dostatecznie obiektywną, znajdziecie w grudniowym „Teraz Rocku”, który niedawno trafił do sprzedaży.
Tak jak należało się spodziewać, album „Hardwired… to Self-Destruct” okazał się ogromnym sukcesem marketingowym i wspiął się na pierwsze miejsca sprzedaży w 57 krajach świata. Już niedługo zespół rozpocznie koncertową promocję nowej płyty – wszyscy czekają, aż muzycy ogłoszą trasę po Europie.
mg