Dave Lombardo rozstał się z zespołem Slayer ponad rok temu. Wielu wierzyło, że to tylko przejściowe problemy i niedługo wszystko wróci do normy, ale tak się niestety nie stało. Muzycy ze słynnej formacji postanowili pójść do przodu nie oglądając się na swojego byłego perkusistę – znaleźli dla niego zastępcę, zapowiedzieli kolejny album i już zaplanowali koncerty na całym świecie (między innymi w Polsce).
Natomiast sam Lombardo – nawet jeśli chciałby wrócić – to nie do końca wierzy w takie rozwiązanie, o czym wspomniał w wywiadzie dla RadioScreamer:
Naprawdę nie chcę wdawać się w szczegóły, ale traktuję to odejście jak każdą inną zmianę w moim życiu. Trzeba po prostu ją przyjąć. Ja szczęśliwie miałem zespół, w którym mogłem grać jeszcze zanim sprawy ze Slayerem się zepsuły. Po prostu chcę iść do przodu – bez patrzenia za siebie.
Muzyk wspominał w tym samym wywiadzie, że jego wcześniejsze problemy z zespołem i powroty do niego były spowodowane drobnymi nieporozumieniami, ale wcześniej czy później zawsze wiedział, że trzeba wrócić i grać dalej. W tym wypadku nie ma podobnego myślenia. Zresztą ostatnie wypowiedzi muzyków sugerują, że nie żyją oni obecnie w dobrych relacjach, a już potwierdzonym powodem odejścia Lombardo ze Slayera są sprawy finansowe.
mg
