Buzz Osborne świetnie znał Kurt Cobaina. W 1986 roku został basistą w zespole Fecal Matter, a później utrzymywał przyjacielskie relacje z muzykiem Nirvany. Obaj panowie wiedzieli o sobie niemalże wszystko. Jak zatem Buzzowi spodobał się dokument Bretta Morgena, tak przecież chwalony? Nie spodobał się, ponieważ – zdaniem Osborne'a – to w "dziewięćdziesięciu procentach kompletne bzdury".
Założyciel zespołów Melvins oraz Fantômas przekonuje, że to co w filmie mówi Courtney Love nie pokrywa się z tym, z czego jemu zwierzał się Cobain. Najwięcej wątpliwości Buzz miał jednak do przedstawionej w filmie historii, jakoby Kurt miał przespać się z upośledzoną dziewczyną:
Znam tę opowieść pt. "próbowałem przespać się z upośledzoną grubaską" i to kompletna bzdura. Nie jest nawet blisko prawdy. To zbyt dobra historia, żebym o niej nie usłyszał przez te wszystkie lata. Szczególnie, że – jak zasugerowano – ojciec dziewczyny robił o to aferę w szkole. To małe, gówniane miasteczko, więc wydarzenia o takim charakterze szybko by się rozeszły. Ale nic takiego nie miało miejsca.
Argumenty Buzza Osborne'a wydają się być całkiem trafione, ale czy rzeczywiście muzyk ma rację? Trudno jednoznacznie ocenić. Ale niewykluczone, że dokument przygotowany przez Bretta Morgena zawiera sporo niepopartych żadnymi dowodami historii, które miały po prostu zaciekawić widza i wywołać kontrowersję.
Choć dokument oceniany jest bardzo dobrze, niewykluczone, że już nigdy nie poznany prawdy o niektórych sprawach.
mg