Sobotni koncert Bruce’a Springsteena i E Street Band na Brooklynie zaczął się wyjątkowo. Zaraz po wyjściu na scenę, bez żadnych słów wprowadzenia wykonali „Purple Rain” zmarłego dwa dni wcześniej, 21 kwietnia 2016 roku, Prince’a. W ogóle nie trzeba było dużo słów, pod koniec muzyk dodał tylko: „Prince na zawsze!”.
Kilka godzin wcześniej tego samego dnia ciało Prince’a zostało skremowane, a szczątki pochowane podczas prywatnej uroczystości w miejscu znanym tylko rodzinie i przyjaciołom.
Fani od kilku dni gromadzą się i składają kwiaty pod domem muzyka – w Paisley Park na obrzeżach Minneapolis. Rodzina planuje dla nich oddzielne uroczystości pożegnalne. Ich szczegóły podane zostaną wkrótce.
W dniu śmierci muzyka i producenta podczas solowego występu ten sam utwór wykonał wyraźnie załamany jego odejściem wokalista zespołów Slipknot oraz Stone Sour – Corey Taylor.
ud