– To łatwe – mówił Welch. – Pojawiasz się w studiu razem z nimi i zaczynacie pisać, było super. Po prostu wskoczyłem w wolne miejsce i było lepiej, niż gdy robiłem to poprzednio (…) Sytuacja była nierealistyczna. Ciężko to opisać słowami. To było bardzo emocjonalne, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu – opisywał muzyk.
O powrocie gitarzysty mówił również inny członek zespołu Korn, James Shaffer: – On [Welch] odegrał ogromną rolę w procesie twórczym. Ten gość jest mistrzem melodyjności. Jest najlepszy. On może wymyślać ciekawe kompozycje przez cały dzień, co było dla mnie ogromny wsparciem – mówił.
Przypomnijmy, że Brian "Head" Welch, jeden z założycieli zespołu Korn ostatni raz uczestniczył w nagrywaniu płyty w 2003 roku, gdy powstał "Take a Look in the Mirror". Nowy album, który już jest podobno gotowy, ma pojawić się pod koniec lata, choć nie jest to oficjalne stanowisko zespołu w tej sprawie.
Zespół Korn będzie jedną z gwiazd zbliżającego się Impact Festivalu (o którym więcej TUTAJ).
mg