Ostatnie kilkanaście godzin to prawdziwa emocjonalne rodeo dla wszystkich miłośników zespołu AC/DC. Już niemalże wszystkie światowe media przekazały informację, że legendarny australijski zespół odchodzi na muzyczną emeryturę z powodu problemów zdrowotnych Malcolma Younga.
W końcu jednak dziennikarz The Telegraph – Jake Wallis Simons – porozmawiał z wokalistą zespołu AC/DC, Brianem Johnsonem. Ten zdementował plotki:
Na pewno spotkamy się w maju w Vancouver. Będziemy mieli tam kilka gitar i zobaczymy, czy ktoś ma jakieś utwory lub chociaż pomysły. Jeśli coś się znajdzie, nagramy to.
Potwierdził jednocześnie, że jeden z muzyków AC/DC ma problemy natury zdrowotnej, ale nie powiedział, o kogo dokładnie chodzi:
Nie chciałbym mówić niczego więcej na temat przyszłości. Niczego bowiem nie możemy wykluczyć. Jeden z chłopaków ma poważną, wyniszczającą chorobę, ale nie chcę mówić niczego więcej na ten temat. On jest bardzo dumny, a prywatnie to wspaniały gość. Jesteśmy kumplami od 35 lat i bardzo mi na nim zależy.
Wygląda więc na to, że informacje przekazywane przez ostatnie godziny były w pewnym sensie prawdziwe. Jeden z muzyków AC/DC rzeczywiście ma poważne problemy zdrowotne, ale nie wykluczają one dalszego funkcjonowania zespołu. Na ten moment pewne jest więc, że Australijczycy wejdą w maju do studia nagraniowego.
Brian Johnson wspomniał również, że byłoby wspaniale, gdyby udało im się zagrać dużą, pożegnalną trasę konertową związaną z 40-leciem istanienia, ale obecnie te plany nie są pewne. Wszystko zweryfikuje przyszłość.
mg