Płyta "13" zespołu Black Sabbath jest pierwszą od 35 lat z Ozzym Osbournem w składzie. Co prawda w zespole brakuje oryginalnego perkusisty, Billa Warda, ale muzycy formacji wierzą, że na kolejnej płycie zagrają w komplecie (więcej TUTAJ). Niedawno Ozzy Osbourne i Geezer Butler rozmawiali w jednym z wywiadów o singlu "God Is Dead?". Jak się okazuje, jego powstanie to ciekawa historia, którą opowiedział Ozzy:
Pierwszy singiel z nowej płyty nazywa się "God Is Dead?". Byłem u lekarza, kiedy zobaczyłem gazetę, na której widniało właśnie takie zdanie. Pomyślałem: Tak – ludzie wlecieli samolotami w World Trade Center z powodu Boga, jest pełno je****go gówna na świecie, które robi się w imię Boga.
Geezer po tym wyznaniu stwierdził, że Ozzy dał mu pomysł na utwór, więc napisał do niego słowa. Ale chciał go nazwać "American Jihad". Wokalista Black Sabbath nie był jednak zwolennikiem takiego rozwiązania:
J***ć to. To ja stoję z przodu i muszę to śpiewać; Musiałbym mieć cholerną armię za sobą. A teraz zagramy… "American Jihad" [Ozzy naśladuje dźwięk wystrzału z pistoletu – przyp. red.]. W początkowych latach istnienia zespołu mieliśmy spore problemy z różnymi grupami religijnymi… Dostawałem listy napisane krwią. Miałem w domu ze 25 Biblii z zaznaczonymi fragmentami, które chcieli mi przeczytać nadawcy.
Recenzję nowej płyty zespołu Black Sabbath można znaleźć w najnowszym, lipcowym numerze czasopisma Teraz Rock.
mg