Zespół Black Sabbath kilka dni temu zakończył amerykańską część trasy koncertowej, podczas której muzycy promowali opublikowany w tym roku album "13". Formacja zagrała kilkanaście koncertów między 25 lipca a 3 września. Ostatni występ odbył się w Sports Arena w Los Angeles.
Trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych postanowił w kilku słowach podsumować gitarzysta Black Sabbath, Tony Iommi. Nie ukrywał, że jego choroba była pewnym problemem w czasie tej dość obszernej trasy:
Skończyliśmy amerykańską część naszej trasy koncertowej. Trwała ona nieco dłużej, niż bym sobie tego życzył, bo byłem w szpitalu na kolejnym etapie leczenia. Trasa była niesamowita. Zawsze ma się nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, ale nigdy tego do końca nie wiadomo. Wspaniale było widzieć tyle osób w różnym wieku. Nowe utwory dobrze się przyjmowały, graliśmy ich odpowiednio dużo, żeby czuć się komfortowo i żeby stworzyć dobre show. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy przyszli nas zobaczyć. Następna jest Ameryka Południowa, i podobnie jak w wypadku Australii, jest to dla nas pierwszy raz w takim składzie.
Po występach w Ameryce Południowej, zespół Black Sabbath zrobi sobie kolejną przerwę i wyruszy na Stary Kontynent. Kilkanaście koncertów odbędzie się w listopadzie i grudniu (więcej na temat europejskiej trasy koncertowej TUTAJ).
mg