Informacja o powrocie zespołu Black Country Communion pojawiła się na Facebooku, a zaczęło się od Glenna Hughesa, który napisał, że „czas leczy rany” i zacytował wypowiedź Joe Bonamassy, który wspominał o chęci powrotu.
W podobnym tonie wypowiedział się Kevin Shirley, który był producentem pierwszej płyty zespołu i od samego początku współpracował z muzykami nad tym projektem:
Wyremontowaliśmy zbiornik paliwa i zamontowaliśmy rakiety. Ja jestem już rozgrzany, bo rozpoczęliśmy przygotowania do startu w 2017 roku. Kto jest gotowy na kolejną dawkę BCC?
Jason Bonham wrzucił jedynie zdjęcie zespołu z napisem „2017”, co również jest wystarczająco wymowne.
Co właściwie stało się pod koniec marca 2013 roku? Muzycy nie mogli się porozumieć i zdcydowali się zakończyć projekt pod nazwą „Black Country Communion”, a tak pisał wówczas o tej decyzji Glenn Hughes:
Joe nas opuścił i nie pozwolił zachować nazwy… Ładnie, co? Jason, Derek i ja będziemy kontynuować projekt pod inną nazwą, gdy nadejdzie odpowiedni czas.
Wojna na słowa zaczęła się już na początku września 2012 roku, gdy Hughes powiedział publicznie, że solowa trasa Bonamassy pokrywa się z planowanym tournée Black Country Communion, co uniemożliwia realizację niektórych występów. Już wtedy basista stwierdził, że być może „Afterglow” będzie ostatnim wspólnym projektem supergrupy. Na szczęście nie miał racji!
Black Country Communion znalazło się w naszym zestawieniu najlepszych supergrup.
mg