Kilka dni temu informowaliśmy, że muzycy z Black Sabbath pojawili się na uroczystości Ivor Novello Awards w niespodziewanym składzie – statuetki odebrali bowiem Tony Iommi, Geezer Butler i Bill Ward. Spekulowano, że pojawienie się tego ostatniego oznacza, iż zespół w końcu się porozumiał i wyruszy w pożegnalne tournée w oryginalnym składzie.
Jak się jednak okazuje, były to tylko domysły, a spór pomiędzy Wardem i Osbournem wcale nie został zażegnany. Mówi o tym sam perkusista w wywiadzie dla NME:
Ja i Ozzy nadal jesteśmy pokłóceni, a ta sytuacja w niczym nie pomaga. Dopóki spór się nie zakończy, nie będę w tym [reaktywacji Black Sabbath – przyp. mg.] uczestniczył. Oni nagrali album beze mnie, więc jestem pewien, że w trasę również mogą jechać beze mnie – mimo to ciągle ich kocham. Marzę o tym, żeby wrócić do zespołu, ale kwestie, na których obecnie mi zależy, mogą być nie do osiągnięcia.
Oznacza to mniej więcej tyle, że nic nie zmieniło się od kilky tygodni, czyli ostrej wymiany zdań na linii Ward-Osbourne. Muzycy wzajemnie obrzucali się oskarżeniami, a – niestety – rzecz działa się w internecie. W pewnej chwili ta publiczna wymiana zdań ustała, ale jak się okazuje, muzycy nie porozumieli się w prywatnej rozmowie.
Dorbą wiadomością jest natomiast ta, iż Geezer Butler powiedział serwisowi NME, że jest chętny do wyruszenia w pożegnalne tournée z Black Sabbath. Oznacza to, że uzyskaliśmy już potwierdzenie od trzeciego członka zespołu – wcześniej wspominali o tym Ozzy Osbourne i Tony Iommi. Nie wiadomo na razie, kiedy dokładnie miałaby odbyć się ta trasa koncertowa.
Dyskografię zespołu zamyka album "13".
mg