Tom Hamilton podzielił się radosną wiadomością na łamach „Long Island Pulse”. U muzyka nowotwór wykryto w 2006 roku. W przeszłości już raz jego doktor twierdził, że jest po wszystkim. Niestety pięć lat później choroba powróciła. Basista Aerosmith wierzy, że tym razem nowotwór odpuścił na dobre.
Musiałem zmierzyć się ze stratą swojego stylu życia… o ile w ogóle nie życia. Ale w Bostonie znalazł się facet, Steven Zeitels, który przeprowadza nowatorskie operacje i był w stanie przeprowadzić zabieg, w wyniku którego usunięto z mojego gardła raka bez niszczenia pozostałej jego części. Widziałem go potem i powiedział „Pokonałeś go. Możesz wciąż mnie odwiedzać, jeśli chcesz, ale myślę, że nie musisz się martwić o to, że wróci”.
Muzyk miał odpowiedzieć, że dla pewności będzie do niego przychodził co pół roku aż do końca świata, jeśli on nie ma nic przeciwko. Cieszy się jednak bardzo, że choroba została pokonana. W jej trakcie tęsknił bardzo za koncertami z Aerosmith. Na scenie zastępował go wtedy David Hull.
Obecnie zespół również jest w trasie – tym razem po Stanach Zjednoczonych – i… zaczyna myśleć o kolejnym, po „Music From Another Dimension!” z 2012 roku krążku. Wpierw jednak swoją solową płytę z muzyką country nagra wokalista Steven Tyler. Nowy album Aerosmith na szansę ukazać się w 2016 lub 2017 roku.
ud
