Jack White (The White Stripes, The Dead Weather) i Phil Anselmo (ex-Pantera, Down) to jedni z wielu artystów, których wkurzają obiektywy smartfonów wymierzone w scenę. Coreyowi Taylorowi ze Slipknota zdarzyło się wylać wodę na fankę, która bardzo nie chciała się bawić. David Draiman z Disturbed nie boi się głośno zwrócić uwagi pochłoniętym technologią, a Glenna Danziga czasem aż za bardzo ponosi, gdy dojdzie do filmowania lub zdjęć.
Nad rozwiązaniem dla nich pracuje Apple. Nowy iPhone ograniczy możliwość robienia zdjęć i kręcenia filmików na koncercie lub… zabroni tego całkowicie. Jak to będzie działać?
Firma dostarczy artystom lub organizatorom koncertów specjalne urządzenie, które będzie wysyłało sygnał w podczerwieni ze sceny w tłum. Gdy telefon go odbierze, wszystkie zrobione przez niego zdjęcia i wideo oznaczone będą znakiem wodnym. Możliwa też będzie całkowita blokada tych funkcji, wraz z uniemożliwieniem relacji na żywo.
Zespół lub organizatora w ten sposób będzie mógł też w trakcie koncertu przekazać informację bezpośrednio na telefon fana.
A co ze smartfonami innych firm? Muzykom na razie pozostanie edukowanie publiczności w inny sposób, np. tak jak robi to brytyjski zespół Public Service Broadcasting. Będą też mogli skorzystać z patentu perkusisty The Ramones – wyjątkowej packi Marky’ego Ramone’a…
ud