Muzycy Red Hot Chili Peppers wzięli niedawno udział w programie „Carpool Karaoke” Jamesa Kordena. Było śpiewanie w samochodzie (także bez koszulek), były zapasy na trawniku i… jeszcze coś, czego nie zobaczyliśmy. Anthony Kiedis opowiedział o tym w Radiu X.
Po zapasach mieliśmy jeszcze turniej taneczny, którego nie zarejestrowali. Tańczyliśmy, był remis i mieliśmy świętować w jakiejś meksykańskiej restauracji za rogiem. Wtedy z domu wyszła jakaś kobieta, na rękach trzymała dziecko i powiedziała, że ono nie oddycha. Przebiegliśmy przez ulicę, wepchnęła mi niemowlaka na ręce, rzeczywiście nie oddychał. Pomyślałem, że spróbuję szybko resuscytacji, zobaczę, czy da się wprowadzić w dzieciaka trochę powietrza. Próbowałem otworzyć usta, były jakby zablokowane, więc zacząłem masować brzuszek, pojawiły się bąbelki, źrenice wróciły na miejsce. Pojawiła się karetka i przekazałem dziecko. Już oddychało, było dobrze, więc wróciliśmy do „Carpool Karaoke”. To było coś pięknego – przerwaliśmy turniej, bo niemowlak potrzebował pomocy, a my akurat tam byliśmy. Dziecko patrzyło na mnie cały czas do przyjazdu karetki, to była Nina.
Rodzice Niny z pewnością do końca życia będą dziękować, że Red Hot Chili Peppers i ekipa telewizyjna byli akurat na miejscu.
A już dziś premiera nowej płyty Red Hot Chili Peppers. Przeczytajcie jeszcze przedpremierową recenzję „The Getaway” Bartka Koziczyńskiego.
Jeśli chcecie usłyszeć nowe kawałki na żywo, koncert Red Hot Chili Peppers w Polsce już za około dwa tygodnie!
ud
