Przyjaciel Briana Johnsona już kiedyś trafił na pierwsze strony większości portali muzycznych świata w związku z AC/DC. Opowiadał wtedy, że Brian Johnson martwi się, czy nie został wywalony z zespołu. Jego wypowiedź została źle zinterpretowana i wkrótce potem musiał tłumaczyć się, że nie cytował wokalisty AC/DC, odegrał jedynie scenkę, bo by pokazać, jak bardzo muzyk jest przygnębiony.
Jim Breuer postanowił jeszcze raz skomentować tę nieprzyjemną sytuację. Oto fragment radiowego programu „Talk Tommey”:
Jako fan powiedziałbym, że nie potraktowali go dobrze. (…) Po takim czasie, gdy dowiadujesz się, że Brian traci słuch i nie może ruszyć w trasę, ja jako fan – i sądzę, że też większość innych fanów tak miało – spodziewałem się, że zobaczę cały zespół na konferencji prasowej. Mówiliby na niej wszyscy: „Czujemy się strasznie w związku z sytuacją Briana. Spędziliśmy razem tyle lat. Brian będzie starał się uzyskać pomoc. Będzie z nami, gdy przedstawimy… Będziemy szukać nowego wokalisty, by móc grać dalej. Ale kochamy Briana, to będzie taka trasa na jego pożegnanie”. Chciałbym to zobaczyć, a nie tylko przeczytać suchą wiadomość „Zastępujemy… szukamy nowego wokalisty”. Nie było też żadnej wiadomości od Briana do czasu, aż nie ogłoszono Axla. To dla mnie dziwne.
Oficjalna informacja od Briana Johnsona rzeczywiście pojawiła się dopiero w połowie kwietnia tego roku, wtedy, gdy wiadomo już było, co z będzie z nadchodzącymi koncertami australijskiej grupy w Europie. Wokalista nie odniósł się w niej nawet do Axla Rose’a z Guns N’ Roses, który go zastąpi, napisał jedynie o stanie swojego zdrowia – że nie może koncertować, ale nie kończy kariery i zamierza nagrać jeszcze coś w studiu. Nie wiadomo, czy z AC/DC.
Komik dodał, że było ciężko mu to czytać.
Można było uczynić z tego święto. Wydaje się, że koniec końców, gdy wszystko zostało powiedziane i zrobione, Brian wyszedł z tego z klasą, a Angus wyszedł na zimnego, nieczułego człowieka, jakby w Walmarcie [popularna sieć sklepów w USA – red.] wymieniał kasjera.
Breuer wyjaśnił spokojnie, dlaczego wszystko, jego zdaniem, powinno odbyć się inaczej.
W końcu Brian to wielka osobowość. Jest częścią AC/DC tak jak bracia Young, czy sobie z tego zdawali sprawę, czy nie. Jako fan – i myślę, że mogę mówić w imieniu wielu fanów – że to było dziwne, że po 36 latach tak potraktowano człowieka, który wyniósł ich na nowo w stratosferę. Gdy po raz pierwszy usłyszano „Back in Black” i „You Shook Me All Night Long”, nikt nie mówił: „Wow, ten Angus Young jest niesamowity”. Mówili: „Jezu! Kim jest facet? Ten, który zastąpił Bona Scotta! Jak to możliwe?!”.
Brian Johnson może mieć niesamowity głos, być częścią AC/DC i całego rock and rolla – jak podkreśla komik, ale Australijczycy nie zamierzają się tym przejmować. Ich pierwszy koncert z Axlem Rose’em odbędzie się już 7 maja w Lizbonie. Jim Breuer tymczasem, razem ze swoim zespołem Loud & Rowdy, przygotowuje się do premiery płyty „Songs from the Garage”. W jej nagraniu pomógł mu jego przyjaciel, sam Brian Johnson. Po kliknięciu w powyższy link możecie posłuchać pierwszego singla z tej albumu.
ud