W zeszłym tygodniu Alice in Chains grał w North Charleston w Karolinie Południowej. Kurt Friedenberger postanowił zaryzykować i założył na siebie koszulkę z prośbą o zagranie razem z zespołem na scenie „Would?”. Udało mu się!
Sytuacją opisał blogger ukrywający się pod pseudonimem Baldy.
Oto dzisiejsza lekcja o podążaniu za marzeniami. I wytrwałości. I byciu szczęściarzem To wszystko przydarzyło się w Charleston i było inspirujące (albo przynajmniej zabawne).
Jak każdego innego wieczoru, zespół grał koncert. I jak każdego innego wieczoru zgromadziło się sporo ludzi. Ale tego wieczoru, inaczej niż zwykle, w tłumie był gość w koszulce „Pozwólcie mi zagrać »Would?«!”. Nosił ją cały koncert. Opłaciło się. Zespół zagrał wszystko, zszedł na przerwę, wrócił na bisy, zagrał dwa utwory i szykował się do ostatniego, którym miał być „Would?”. Wtedy Sean Kinney wstał zza perkusji, podszedł do mikrofonu Jerry’ego i zaprosił gościa na scenę.
Kurt Friedenberger trochę się denerwował, ale chyba poszło mu całkiem nieźle? Zobaczcie:
ud