Adam „Nergal” Darski tłumaczy się z udziału w programie telewizyjnym „The Voice of Poland” na łamach czasopisma „Metal Hammer”.
Nazywam undergroundową scenę metalową swoją „jaskinią” – tu czuję się bezpiecznie. Jednak nie ma nic złego, by udawać się w życiu w różne miejsce, eksplorować je dla zabawy albo żeby zdobyć trochę mądrości o innych ludzkich istotach lub nawet o sobie. Dlatego wystąpiłem w „The Voice of Poland”. Chciałem wyjść ze swojej jaskini do mainstreamowego świata i poradzić sobie z równymi sobie ludźmi, nie słabeuszami.
Podkreślił, że nie udawał nikogo, był sobą. I wyznał, że nie przeszkadzali mu paparazzi, którzy zaczęli do śledzić. Widać mam w sobie coś z showmana – stwierdził.
Frontman Behemotha ujawnił też, czego szuka w muzyce.
Mroku. Każdy z nas ma mroczną stronę – taka jest ludzka natura. Nie ma światła bez cieni. Dlatego wykonuję ekstremalną muzykę i tworzę mroczną sztukę. Muzyka to świetny sposób, by wydobyć ze mnie ten mrok.
Kiedy byłem młodsze, Danzig i Fields of the Nephilim były jedynym zespołami, które akceptowałem poza ekstremalnym metalem. To nie były metalowe kapele, ale były mroczne i przyciągały.
Teraz jego horyzonty muzyczne są zdecydowanie szersze. Ostatnio pociąga go blues, country i folk. Razem z Johnem Porterem tworzy płytę z utworami utrzymanymi w tych klimatach.
ud