Adam "Nergal" Darski fotografuje Indie

/ 27 września, 2016

24 września 2016 roku Behemoth był główną gwiazdą festiwalu Deccan Rock odbywającego się w Hajdarabadzie w środkowych Indiach. Frontman polskiego zespołu dwa dni przed koncertem spędził w innym indyjskim mieście, ważnym ośrodku kultu hinduistów i buddystów – Waranasi. Adam „Nergal” Darski tak opisał je na Facebooku:

Co za wycieczka! Jestem w samolocie z Waranasi, gdzie spędziłem dwa dni, i mój mózg wciąż przetwarza ten wielki kulturowy szok.

To było INTENSYWNE w każdym znaczeniu tego słowa. Lektura powieści „Shantaram” sprawiła, że lepiej poznałem ten kraj. Indie są dzikie. Indie są surowe. Indie są WSZYSTKIM, czym nie jest zachodnia kultura. Czasami czułem się, jakbym uciekł z czasów renesansu, przypominało mi to średniowiecze… i założę się, że nie byłem daleko od prawdy, gdy patrzyłem na MNÓSTWO ludzi żyjących jak za starych czasów… albo wręcz starożytnych.

Dalej muzyk pisze, jak radził sobie z tłumem na ulicach, który według niego jest świetną definicją chaosu i anarchii. Tłumaczy też, dlaczego Waranasi.

Wyjście z europejskiej strefy komfortu, by doświadczać wszechmocnej, nieprzewidywalnej natury, jest zawsze wyzwalające. To jak oświecenie, ujrzenie, skąd pochodzimy. Waranasi to jedno z najstarszych miast na świecie, miejsce, które swoimi stopami uświęcił Budda. Jest MISTYCZNE i DUCHOWE i naprawdę można to ODCZYĆ. (…) Indie są jedyne w swoim rodzaju!

Wpisowi towarzyszy kilkanaście zdjęć, m.in. schodów prowadzących do rzeki, gdzie pali się zwłoki zmarłych. Zobaczcie, jak Nergal widział indyjskie święte miasto.

ud

KOMENTARZE

Przeczytaj także