Perkusisty Phila Rudda na pewno nie będzie można zobaczyć na scenie razem z AC/DC podczas koncertów w kraju, w którym obecnie mieszka. Trasa po Nowej Zelandii zaplanowana została na grudzień tego roku. Muzyk mógłby zatem wrócić do zespołu najwcześniej w 2016 roku…
Phil Rudd wciąż ma na to nadzieję. Od AC/DC został odsunięty jesienią zeszłego roku, po Po aresztowaniu go za grożenie śmiercią. Muzyk wystosował groźby w kierunku swojego agenta z powodu niskiej sprzedaży jego pierwszej solowej płyty „Head Job”, która ukazała się w sierpniu 2014 roku. Podczas zatrzymania dodatkowo znaleziono przy nim narkotyki.
Na jego miejscu w zespole podczas występu na rozdaniu nagród Grammy oraz podczas trasy promującej album „Rock or Bust” zasiadł Chris Slade. Stary perkusista nie kryje smutku:
Jestem pewny, że świetnie się bawią, że cieszą się graniem i że brzmi to wspaniale. Będzie kolejna trasa i ja w nią ruszę. Będą grał aż do śmierci. Prawdopodobnie wszystkich nas zatrzyma dopiero śmierć.
Phil Rudd wie, że kilka miesięcy trochę za bardzo go poniosło. Przyznał się już przed sądem do winy. Wyrok miał zapaść już 26 czerwca, jednak sprawa została odroczona do 9 lipca. Muzyk może trafić do więzienia nawet na 7 lat.
Grupa tymczasem kontynuuje swoje tournée po świecie. W jego ramach AC/DC 25 lipca 2015 roku zagra na Stadionie Narodowym w Warszawie.
ud | fot. Matt Becker CC BY-SA 3.0