Andrea Bocelli zapewnia, że nie ma zamiaru przechodzić na emeryturę.
Artysta stwierdził, że przestanie występować jedynie wtedy, gdy jego głos nie będzie już w stanie wydobywać wysokich operowych tonów. W rozmowie z magazynem „People” Bocelli powiedział:
Kiedy myślę o ludziach na emeryturze, zawsze wyobrażam sobie starszych panów w kapciach, którzy siedzą na ławce i karmią gołębie. Jest jednak pewne, że może nadejść dzień, kiedy mój głos nie będzie już taki sam, a wtedy nie będzie już odpowiedni, by zapewnić występ, jakiego oczekuje ode mnie moja publiczność.
Wokalista zapewnia, że będzie dawał z siebie wszystko, dopóki będzie w stanie występować:
Dobry Bóg może wciąż mnie zaskakiwać, a ja będę to przyjmował z otwartymi ramionami. Rzeczywistość już dawno przekroczyła moje oczekiwania. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z tego, co osiągnąłem, i będę starał się dawać z siebie wszystko aż do ostatniego występu, który będę miał.
W 2024 roku Bocelli obchodzi 30-lecie swojej kariery. Z tej okazji w listopadzie wydał film koncertowy „Andrea Bocelli 30: The Celebration”.
Film został nagrany latem w Teatro del Silenzio w Toskanii i zawierał występy wielkich gwiazd, takich jak Ed Sheeran, Shania Twain, Jon Batiste, Johnny Depp, Russell Crowe, Sofia Vergara czy David Foster. Bocelli przyznał, że to jedno z niewielu doświadczeń, które naprawdę go wzruszyło.