Sceniczna i studyjna droga zespołu Sepultura dobiega końca. Grupa jest obecnie w trakcie swojej pożegnalnej trasy koncertowej. To doskonała okazja, żeby przypomnieć sobie płyty, które wyszły spod ich ręki, a które zdefiniowały muzykę metalową.
O tym, jak ważna była Sepultura dla rozwoju metalu, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Przez pierwsze lata na jej czele stało dwóch wizjonerów – Max Cavalera i Andreas Kisser. Będąc razem, stworzyli najważniejsze płyty, które odcisnęły swoje piętno na całej muzyce ekstremalnej. Rzecz miała miejsce w latach 80. i 90. XX wieku.
Później sprawy się skomplikowały i Max, a jakiś czas później jego brat Igor, odszedł z Sepultury. Projekt był kontynuowany, ale z nowym wokalistą, Derrickiem Greenem. Wielu fanów brazylijskiej formacji powiedziało, że to już nie to samo, ale na pewno grupa pod dowództwem Kissera wciąż była ważna dla muzyki metalowej.
Przy okazji koncertu w Polsce, który już dziś w Katowicach, postanowiłem wskazać pięć moim zdaniem najlepszych albumów, które w swojej historii wydała Sepultura. Oto subiektywny ranking:
5. Schizophrenia (1987)
Drugi album Sepultury był przedsmakiem tego, co dopiero miało nadejść. Po udanym debiucie zespół dopracował kilka rzeczy, znalazł swoją twórczą drogę i dał nam płytę, która stanowiła unikatowe w skali całego świata połączenie thrash i death metalu. Płyta zebrała pozytywne recenzje, choć nie udało jej się – przynajmniej zaraz po premierze – przebić do świadomości masowego odbiorcy.
4. Chaos A.D. (1993)
Pewnie to nieco kontrowersyjny wybór, ponieważ dla wielu może to być równie dobrze najlepszy album Sepy, ale czasem trzeba podjąć drastyczne decyzje. Piąty longplay, „Chaos A.D.”, to wydawnictwo bardzo udane, równe i świetnie wyprodukowane. Klasyka metalu. Zwyczajnie, przynajmniej wyżej podpisanemu, inne podobały się bardziej.
3. Arise (1991)
Na początku lat 90. Sepultura była już bardzo ważnym graczem na scenie ekstremalnego metalu. Zespół potwierdził to, wydając płytę „Arise”, która nie ma słabych punktów. Ponownie – dla niektórych może to być czołowy album Sepy i to w pełni zrozumiałe. Na pewno zasługuje na ogromne uznanie, również z powodu świetnego tytułowego utworu.
2. Beneath the Remains (1989)
Pod czujnym okiem producenta Scotta Burnsa Sepultura nagrała swój najważniejszy (choć moim zdaniem nie najlepszy) album w karierze. To właśnie dzięki „Beneath the Remains” na świecie zrobiło się głośno o szalenie utalentowanych Brazylijczykach. Max i Andreas ponownie stanęli na wysokości zadania, dając nam jeden z najważniejszych metalowych albumów końcówki lat 80.
1. Roots (1996)
Choć niektórych pewnie to zszokuje, ale to właśnie „Roots” jest w mojej ocenie najlepszym albumem Sepultury. To pewnie kwestia nostalgii, bo był pierwszym wydawnictwem zespołu, z którym się zapoznałem, ale również z powodu nowatorskiego podejścia do tworzenia muzyki metalowej. Liczne nawiązania do brazylijskiej historii i kultury, które słychać na „Roots”, to coś całkowicie unikalnego. Lata mijają, a materiał z wydanej w 1996 roku płyty wcale się nie starzeje. Wciąż brzmi niesamowicie.
A jakie są Waszym zdaniem najlepsze albumy Sepultury? Zapraszam do komentarzy!