Jelly Roll opowiedział o momencie, gdy spotkał Taylor Swift po raz pierwszy podczas tegorocznej gali Grammy. Nie wszystko poszło zgodnie z planem – artysta był tak zestresowany, że z trudem potrafił wyrazić swoje myśli.
Jelly przyznał, że od dawna czuł szczególną więź z Taylor Swift, co miało związek z jego córką Bailee:
Czuję ogromną dumę z tego, że pochodzę z Nashville. Taylor przez jakiś czas mieszkała w Hendersonville i sfinansowała tam budowę placu zabaw. Zdarzało mi się huśtać Bailee na tym zestawie huśtawek, który Taylor ufundowała.
Podczas gali Taylor Swift podeszła do niego i chociaż artysta wiedział, o czym chce powiedzieć, to emocje wzięły górę:
Wydawało się, że ludzie dosłownie się rozstąpili, aby mogła do mnie dotrzeć. Byłem tak zdenerwowany, że nie mogłem przypomnieć sobie, o które huśtawki chodziło. Powiedziałem tylko: „Postawiłaś gdzieś huśtawki, moja córka, huśtam ją tam”. Nie popisałem się! Zdecydowanie zabrakło mi słów w tamtym momencie.
Mimo zakłopotania Jelly’ego, Taylor Swift zareagowała z entuzjazmem. Na nagraniu opublikowanym w sieci, widać, jak gwiazda serdecznie wita artystę. Potem Taylor zapozowała z nim do zdjęcia oraz mocno go przytuliła.
Podczas tej samej ceremonii Taylor Swift zdobyła nagrodę za album roku za „Midnights”, a Jelly Roll dostał nominację w kategorii najlepszy nowy artysta. Wtedy nie udało mu się zdobyć statuetki, ale będzie rywalizować o kolejne Grammy w 2025 roku.
Jelly Roll cieszy się obecnie pierwszym w swojej karierze albumem numer 1 na listach sprzedaży – wydanym w październiku „Beautifully Broken”.