Rosé, członkini k-popowego zespołu Blackpink, opowiedziała o kulisach współpracy z Taylor Swift.
W ostatnim wywiadzie Rosé opowiedziała o kluczowym spotkaniu z Taylor, które miało miejsce we wrześniu zeszłego roku.
Piosenkarki spotkały się na imprezie, którą zorganizował Jack Antonoff. Rosé była akurat w trakcie pracy nad albumem i czuła się przytłoczona procesem twórczym. Jak powiedziała:
Powiedziałam jej, że jestem ogromną fanką i miałam kilka pytań. Zaraz po spotkaniu, Taylor powiedziała: ‘Daj, pomogę ci!’ Dała mi swój numer i powiedziała: ‘Napisz, jeśli będziesz miała jakiekolwiek pytania’. Kto robi coś takiego? To przecież Taylor Swift!
Choć Rosé nie ujawniła szczegółów rozmowy, przyznała, że wsparcie Swift były dla niej niezwykle pomocne w trudnym momencie, gdy miała wrażenie, że „tonie” w pracy nad albumem:
Byłam w momencie, w którym czułam, że trochę się topię. Taylor naprawdę zadbała o mnie i dawała mi cenne wskazówki. Uczyła mnie, jak dbać o sprawy logistyczne, jak być ostrożną, gdy stajesz się solową artystką. To niełatwe i jest wiele rzeczy, o które trzeba dbać.
W wywiadzie artystka poruszyła również różnice między solową twórczością a pracą w Blackpink. Przyznała, że bycie w zespole była dla niej jak alter ego, podczas gdy „Rosie” to najbardziej autentyczna wersja jej samej.
Artystka zapewniła, że dla niej obie formy są ważne i zawsze pozostanie częścią Blackpink.
Solowy album Rosé zadebiutuje 6 grudnia.