50 Cent broni swoich ostrych komentarzy skierowanych przeciwko Seanowi „Diddy’emu” Combsowi.
50 Cent w rozmowie z magazynem „People” podkreślił, że od lat dystansuje się od kontrowersyjnych zachowań i imprez organizowanych przez Combsa. Raper dodał, że to postanowienie, któremu był wierny przez cały czas, świadomie trzymając się z dala od otoczenia Diddy’ego:
Wydaje się, że robię jakieś szalone rzeczy, ale tak nie jest. Mówię tylko to, co powtarzam od 10 lat. Teraz, gdy sprawy dotyczące Diddy’ego nabierają rozgłosu w mediach, muszę powiedzieć, że to jedynie moja perspektywa. Od zawsze trzymałem się z dala od takich spraw, bo to nie jest w moim stylu.
Combs został aresztowany 16 września w Nowym Jorku po wielu miesiącach oskarżeń o napaści seksualne i handel ludźmi. Postawiono mu zarzuty dotyczące sutenerstwa, handlu ludźmi i przemytu na rzecz prostytucji. Muzyk nie przyznał się do winy.
Kolejne doniesienia z października wskazują, że Diddy może stanąć przed nowymi pozwami od około 120 osób, w tym 25 nieletnich.
Konflikt pomiędzy raperami sięga lat 90., kiedy to 50 Cent oskarżył Diddy’ego o związek z morderstwem Notoriousa B.I.G. w 1997 roku. Combs wielokrotnie zaprzeczył tym oskarżeniom.
Krótko po aresztowaniu Combsa, 50 Cent ogłosił, że współpracuje z Netflixem nad dokumentem na temat rapera.