Nick Jonas został zmuszony do opuszczenia sceny po tym, jak ktoś z publiczności użył lasera, kierując go w głowę artysty. Incydent miał miejsce wczoraj, w Pradze, podczas koncertu Jonas Brothers.
Na nagraniu udostępnionym przez jednego z fanów widać Nicka siedzącego spokojnie na scenie zanim na jego czole pojawiło się czerwone światło. Rzecznik potwierdził później, że był to „zakazany wskaźnik laserowy”.
Wideo z incydentu szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych, pokazując, jak przerażony Nick nagle zbiega ze sceny, wykonując rękami gest pauzy.
Przedstawiciele areny O2 w Pradze potwierdzili, że koncert musiał zostać przerwany na kilka minut z powodu tego incydentu:
Możemy potwierdzić, że występ Jonas Brothers musiał zostać przerwany na kilka minut z powodu użycia przez jedną osobę niedozwolonego wskaźnika laserowego. Służba organizacyjna odpowiedziała na ten fakt. Po kilku minutach zespół kontynuował występ
Nie wiadomo, dlaczego ktoś celował w muzyka laserem. Ostatecznie sytuacja okazała się niegroźna, a artyści spokojnie wrócili do pracy. Nick Jonas nie skomentował zajścia.
Cały incydent można zobaczyć poniżej:
Obawy o bezpieczeństwo artystów nasiliły się, gdy odwołano sierpniowe koncerty Taylor Swift w Wiedniu. Urzędnicy państwowi odkryli wtedy zagrożenie atakiem terrorystycznym związanym z ISIS.
Jonas Brothers obecnie grają europejską część trasy „Five Albums, One Night”. Ostatni występ z trasy odbędzie się dzisiaj w Krakowie.