Tydzień temu opublikowany został album "Lightning Bolt", dziesiąte studyjne wydawnictwo w dorobku Pearl Jam. Tak jak należało się spodziewać, krążek doskonale zadebiutował na liście najlepiej sprzedających się płyt w Stanach Zjednoczonych. Trafił na pierwsze miejsce i w pierwszym tygodniu sprzedał się w nakładzie 166 tysięcy kopii. Nie poprawił co prawda wyniku swojej poprzedniczki – opublikowanej w 2009 roku płyty "Backspacer" – jednak warto zauważyć, że rynek fonograficzny nieco się zmienił przez ten czas.
Muzycy z zespołu Pearl Jam ambitnie promowali swój nowy album wiele miesięcy przed premierą. Pojawiły się między innymi dwa teledyski – przygotowano je do singli "Mind Your Manners" oraz "Sirens".
Dobry debiut zaliczył również Paul McCartney. Jego nowy solowy album zatytułowany "New" trafił na trzecie miejsce listy Billboard 200. Jest to bez wątpienia spory sukces legendarnego muzyka, ale sprzedaż – w porównaniu do Pearl Jam – nie wypadła już tak okazale. W pierwszym tygodniu rozeszło się 67 tysięcy egzemplarzy płyty "New".
Warto jednak nadmienić, że McCartney już po raz dziewiętnasty trafił do pierwszej dziesiątki tego zestawienia (licząc jego płyty solowe i te wydane z Wings).
mg
