Myles Kennedy mówi, dlaczego postanowił nagrać riffowy album solowy

/ 3 października, 2024
fot. Chuck Brueckmann


Czy Myles Kennedy nie obawia się, że jego nowa płyta solowa za bardzo będzie przypominać Alter Bridge?


Myles Kennedy już 11 października wyda swój najnowszy album solowy, „The Art Of Letting Go”. W przeciwieństwie do jego poprzednich solowych płyt, ta jest bardziej riffowa i rockowa. Czy Myles nie obawia się, że za bardzo będzie przypominać płyty Alter Bridge?

W wywiadzie dla „Teraz RockaMyles zapytany czy nie obawia się zbytniego podobieństwa nowego albumu do Alter Bridge mówi:

To był główny powód, dla którego długo nie chciałem nagrać riffowej płyty. Pamiętam, jak kiedyś w wywiadzie powiedziałem, że nie nagram takiej płyty, bo będzie za bardzo przypominała inne projekty. Ale zaraz potem pomyślałem: Dlaczego nie? Dlaczego mam siebie ograniczać? Jestem gitarzystą rockowym. Co prawda studiowałem jazz, ale nie martw się, nie nagram jazzowej płyty (śmiech). Może pewnego dnia… Uznałem, że pora zrobić to na co mam ochotę. Jako kompozytor, wokalista i gitarzysta jestem rockowcem i dlaczego mam się tego bać? Właśnie odbyliśmy próby przed trasą i fajnie nam się gra tę płytę, to są fajne riffy. Riffowy rock daje czadu!

Myles Kennedy wielokrotnie odwiedzał Polskę, ale zawsze jako wokalista Alter Bridge lub Slasha. Teraz po raz pierwszy przyjedzie jako artysta solowy. Kennedy zagra 7 listopada 2024 roku w warszawskiej Progresji w ramach trasy promującej jego nowy album „The Art Of Letting Go„. Towarzyszyć mu będzie Black River Delta.

Cały wywiad z Mylesem Kennedym znajdziecie w październikowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży.

PAŹDZIERNIKOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

KOMENTARZE

Przeczytaj także