Zespół Slayer reaktywował się po pięcioletniej przerwie. Co zagrała grupa na żywo?
Slayer wystąpił w niedzielę na festiwalu Riot Fest w Chicago. Był to pierwszy koncert grupy od 2019 roku, kiedy to oficjalnie przeszła na emeryturę.
W Chicago zespół zagrał 20 utworów, w tym takie jak „South Of Heaven”, „War Ensemble” czy „Raining Blood”. Ale też zamieścił parę niespodzianek. Grupa po raz pierwszy od 2014 roku zagrała „Reborn” a po raz pierwszy od 1998 roku „213”.
Poniżej możecie obejrzeć kilka fragmentów występu Slayera.
A poniżej pełna setlista niedzielnego koncertu.
Slayer zagra jeszcze na Louder Than Life (27 września, Louisville) i Aftershock (10 października, Sacramento).
W wywiadzie dla „Audio Ink Radio” Kerry King został zapytany, czy nie ma sprzeczności w tym, że Slayer powraca na koncerty pięć lat po ogłoszeniu przejścia na emeryturę. Gitarzysta odparł:
Tom Araya miał dość. A gdy mi o tym powiedział, stwierdziłem, że nie będę go do niczego namawiał, bo jeśli kogoś do czegoś namawiasz, nie jest w to zaangażowany całym sercem. Ogłosiliśmy przejście na emeryturę od grania tras. Nigdy nie powiedzieliśmy, że przestaliśmy grać. Powiedzieliśmy „to jest nasza ostatnia trasa”, a nie sądzę by trzy koncerty można było nazwać trasą. Jeśli więc się nad tym zastanowić, zmieściliśmy się w obrębie prawdy.
Choć póki co Kerry King zapewnia, że zespół nie nagra nowej płyty, fani legendarnej formacji mają nadzieję, że zagrają więcej koncertów. Również w Europie. Ale czy jest taka możliwość? Oddajmy głos gitarzyście:
Na pewno nie będziemy ponownie nagrywać, ponieważ mam teraz sposób na zrobienie tego z moim zespołem. Na razie zagramy trzy koncerty. Mówię „na razie”, bo wiem, że Europa w końcu zapuka i powie: „Hej, chłopaki, graliście w Ameryce. Chodźcie do nas!”. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby coś takiego się wydarzyło, ale na pewno nie jest to teraz w moich planach.
Kerry powrócił w tym roku z albumem „From Hell I Rise” jako artysta solowy.