Jacy artyści ukształtowali Duffa McKagana? Któremu zawsze można było zaufać? A którym poczuł się zawiedziony?
Duff McKagan znany jest jako wielki fan Iggy’ego Popa, Prince’a, Lemmy’ego z Motorhead a także Johnny’ego Thundersa. Który z nich był najbardziej godny zaufania, a który rozczarował basistę Guns N’ Roses?
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” Duff McKagan mówi:
Przede wszystkim są oni tacy oryginalni. Iggy dalej gra i robi to szczerze. Możesz mu zaufać – od 1969 roku do teraz. Koncert Iggy’ego Popa to jak wizyta w kościele. Prince był niesamowitym kompozytorem, napisał jedne z najlepszych piosenek. Little Red Corvette to idealna, trzyakordowa piosenka, jeśli jesteś kompozytorem, możesz z niej nauczyć się, jak stosować trzy akordy i melodię. Był mistrzem. A Lemmy to pieprzony Lemmy. Cóż dodać? Prawdziwy gość, bez kitu. Zawsze mi się to w nim podobało. Kolejny facet, któremu mogłeś zaufać.
A jak ważny był dla niego Johnny Thunders?
Bardzo ważny. Gdy byłem młody sporo nauczyłem się od Johnny’ego Thundersa i Steve’a Jonesa jeśli chodzi o grę na gitarze. Jones zaczerpnął swój styl od Thundersa, uczynił go swoim. Płyta L.A.M.F. (The Heartbreakers – red.) to ponadczasowy klasyk. Zawsze mnie inspirowała. Sęk w tym, że nie potrafił pokonać uzależnienia od heroiny. Pod koniec lat 80. graliśmy z Gunsami przed nim i nie był wtedy w dobrej formie. Trochę mnie rozczarował. Nadal doceniałem jego muzykę, ale to smutna historia, którą niestety potem widziałem jeszcze wielokrotnie w przypadku bliskich mi osób. Ale nadal uwielbiam Thundersa.
Duff McKagan już w październiku zagra w Polsce
Już niebawem Duff McKagan wyruszy w solową trasę koncertową i wystąpi 13 października 2024 roku w warszawskiej Stodole promując wydany w zeszłym roku album „Lighthouse”. Tymczasem w obozie Guns N’ Roses zapadła podejrzana cisza. Co się stało z Gunsami?
Wywiad z McKaganem niedługo trafią na łamy październikowego numeru miesięcznika „Teraz Rock” w sprzedaży od 25 września.
