Pharrell Williams ostro skrytykował celebrytów, którzy dzielą się swoimi poglądami politycznymi, mimo że nikt ich o to nie prosił.
Muzyk znany między innymi z zespołu N.E.R.D., wyraził irytację postawą wielu gwiazd, które w ostatnich tygodniach otwarcie wspierały politycznych liderów w mediach społecznościowych w związku z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w USA.
Zdaniem Pharrella muzycy powinni skupić się na muzyce zamiast udzielać politycznych porad. Williams nazwał takich artystów „zadufanymi w sobie” i dodał:
Nie zajmuję się polityką. Czasami denerwuje mnie, kiedy widzę, jak celebryci próbują mówić ludziom, na kogo mają głosować. Są tacy, których szanuję, ale nie wszyscy. Jestem jedną z tych osób, które myślą: „Co do cholery? Zamknij się. Nikt cię nie pytał”.
Podkreślił też, że choć sam na pewno odda swój głos i zależy mu na kraju, woli skupić się na działaniach niż słowach.
Ostatnio głośnym echem odbiła się postawa Taylor Swift, za którą podążyła Stevie Nicks z Fleetwood Mac. Obie artystki stanowczo wyraziły swoje poparcie dla Kamali Harris.
Kilka zespołów, w tym ABBA i Foo Fighters, wezwało Donalda Trumpa do zaprzestania używania ich muzyki podczas jego kampanii wyborczej, a The White Stripes wystosowali nawet pozew wobec byłego prezydenta USA właśnie z tego powodu.