Rok 2011 miał być wyjątkowy dla fanów zespołu Metallica. Słynni muzycy zdecydowali się bowiem nagrać nowy album. Do współpracy zaprosili jednak słynnego Lou Reeda i to z jego wsparciem wzięli się za pracę w studiu. Już pierwsze prezentowane utwory nie spotykały się z pozytywną reakcją fanów. Szybko okazało się, że może będzie to album wyjątkowy, ale na pewno nie za sprawą muzyki.
Kirk Hammett, gitarzysta Metalliki, uważa jednak, że "Lulu" to świetna płyta, o czym wspomniał w rozmowie z The Verge:
Uważam, że "Lulu" to jedna z najlepszych rzeczy, jaką zrobiliśmy. Utwór "Junior Dad" doprowadza mnie do łez. A współpraca z Lou była super i jedyna w swoim rodzaju. Może ten album nie jest dla wszystkich. Może to wyzwanie dla naszych fanów. Ale dla nas – Larsa, Jamesa, Roba i mnie – jest to rzecz wyjątkowa, która dała nam niebywałe doświadczenie. Oceniamy to bardzo pozytywnie.
Najlepszym dowodem na brak zrozumienia ze strony fanów są statystyki sprzedaży. Album "Lulu" rozszedł się w liczbie 15 tysięcy kopii w pierwszym tygodniu sprzedaży. Dla porównania – w takim samym czasie sprzedało się 490 tysięcy kopii płyty "Death Magnetic" oraz 418 tysięcy "St. Anger".
Obecnie zespół zajmuje się promocją swojego fabularyzowanego koncertu "Metallica Through the Never", który już niedługo pojawi się w kinach na całym świecie (również w Polsce). Ponadto muzycy coraz odważniej zapewniają, że wejdą w przyszłym roku do studia, żeby nagrać nowy album.
mg
