Talor Swift to bezesprzecznie największa gwiazda popu ostatnich lat. Jej osiągnięcia doceniane są również przez artystów rockowych.
Szesnaście lat temu Def Leppard połączył siły z nastoletnią Taylor Swift w jednym z odcinków programu CMT „Crossroads”. W tym czasie Taylor była wschodzącą gwiazdą muzyki country, której piosenki dopiero zaczynały stawać się hitami.
Wspominając te czasy w rozmowie z „Los Angeles Times”, Joe Elliott pokusił się o zaskakujące porównanie:
Dla ludzi urodzonych w tym stuleciu lub w latach 90. Taylor Swift to zjawisko, którego nigdy wcześniej nie widzieli – technicznie większe niż The Beatles i The Stones razem wzięci, przynajmniej komercyjnie. To szaleństwo, ile biletów sprzedaje. Ale zawsze wiedziałem, że będzie wielka. I pomimo wszystkich trudności, przez które przeszła – ludzi, którzy próbowali podstawić jej nogę w niektórych momentach jej kariery – po prostu się otrzepała i poszła po swoje.
Oczywiście wiele zależy od czasów oraz perspektywy, ale na pewno słowa wokalisty Def Leppard będą szeroko komentowane.
Niedawno Taylor Swift trzykrotnie wystąpiła w Polsce. Za każdym razem PGE Narodowy był wypełniony po brzegi.