Kolejny głos krytyki odnośnie serialu Netflixa o polskim rapie

/ 7 sierpnia, 2024


Kolejna osoba wypowiedziała się krytycznie o serialu „Cały ten rap”, który trafił na platformę Netflixa.


Kilka dni temu na platformę Netflix trafił serial dokumentalny „Cały ten rap” w reżyserii Piotra Szubstarskiego, który przedstawia fenomen sceny hiphopowej w Polsce. Sześć odcinków serialu omawia historię polskiego rapu, a także najważniejsze zjawiska z nim związane. W serialu wypowiadają się czołowi polscy raperzy starszego i młodszego pokolenia, a także propagatorzy gatunku, jak Hirek Wrona czy Bogna Świątkowska. Serial szybko stał się jednym z najpopularniejszych na platformie, ale spotkał się też z krytyką.

Jako pierwszy słowa krytyki wygłosił raper Ryszard „Peja” Andrzejewski. Teraz swoje przemyślenia dodała Wdowa.

Na swoim Facebooku napisała:

O ile walory estetyczne są dość akceptowalne, jak na dzisiejsze standardy, o tyle jednak rzetelność i chronologia pozostawiają wiele do życzenia. Tak zgadzam się. Obejrzałabym coś bardziej merytorycznego.

Wdowa przyznała, że serial, który miałby szczegółowo omawiać zjawisko polskiego hip hopu musiałby liczyć znacznie więcej odcinków, ale napisała:

Ta seria, to dla miłośników kultury niewybaczalne streszczenie Pana Tadeusza. Dla świeżaków i gości spoza kultury, to wygodna ściąga . pll, po której i tak zdasz egzamin na 3, wszak mniej więcej znasz bohaterów oraz rozwój fabuły. A to, że Protazy mógł podkochiwać się w Gerwazym, choć nie wynika to z lektury, zostawmy wściekłym fanatykom oraz samym zainteresowanym.

Zauważyła jednak, że zbyt mało czasu poświęcono raperkom:

Była Ania Sool, była Lilu, była Mewa (Mea), była Kada, dziewczyny z Vizy itd. Zamiast tego wysłuchałam prawie 30 minut o Bambi, Young Leosi i Modelkach. No i się nie gniewam (choć kartki na dzień matki byłyby mile widziane). Tylko jak z ust tych ostatnich padło, że one same nie indentufikują się z żadnym gatunkiem, to pomyślałam, że ten kto montował serial, może po prostu tego nie usłyszał? Martwiące to było i szkoda tych minut na rzecz ludzi, których zabrakło.

Na koniec podsumowała:

Udało się jednak z tych 200 godzin wywiadów złożyć coś co ma ręce i nogi. Nogi krzywe, ręce do roboty niezdolne ale serce bije mocno i podstawowe funkcje życiowe zachowane!!!. Wspaniałe jest to, że serce bije mocno.

Jej cały post możecie przeczytać poniżej.

KOMENTARZE

Przeczytaj także