Joe Bonamassa wspomina, jak wielkie wrażenie wywarł na nim jeden z największych rockowych zespołów świata.
Joe Bonamassa jest jednym z najbardziej znanych współcześnie muzyków blues-rockowych. Wielokrotnie nominowany do nagrody Grammy, wielokrotnie figurował na pierwszym miejscu listy przebojów Billboardu.
Joe Bonamassa miał w tym roku okazję zagrać przed The Rolling Stones. Grupa, która promowała album „Hackney Diamonds” na trasie po USA zaprosiła gitarzystę na koncert w Seattle.
W wywiadzie dla „BluesRockReview” Bonamassa wspomina ten koncert:
Zabrzmieliśmy całkiem nieźle. Dostaliśmy dwie owacje na stojąco, a w ten sposób oceniam koncert: udało nam się ich podbić. Przez 45 minut koncertu przybyło mi 10 tysięcy obserwujących na Instagramie. Podbiliśmy więc to miejsce. A potem wyszli Keith Richards, Mick Jagger, Steve Jordan, Darryl Jones, Chuck Leavell, Bernard Fowler z ekipą. Keith zagrał dwa akordy “Start Me Up” i tymi dwoma akordami podbił nas. Dopiero jak zobaczysz ich na żywo, uświadomisz sobie jak wielcy są. Piosenki są ikoniczne. Ale oni sami są znakomici. Najlepszy rockandrollowy zespół świata. Mick jest w swoim żywiole. Ma 80 lat, a pewnie przebiegł podczas koncertu z 5-10 mil. To zaszczyt, że mogłem z nimi być tego popołudnia. Wspaniały koncert.
Joe Bonamassa zagra 3 maja 2025 roku w stołecznym COS Torwar. Warto nadmienić, że to powrót Bonamassy do Warszawy po dwunastoletniej przerwie.