Jeff Scott Soto przyznał, że jest wściekły na Mike’a Portnoya za to, że nie poinformował go o powrocie do Dream Theater.
Kilka dni temu zespół Dream Theater ogłosił, że perkusista Mike Portnoy po 13 latach przerwy powraca do jego składu. Zespół zaczyna też pracę nad nowym albumem.
Wiadomość ta zaskoczyła nie tylko fanów, ale też kolegów z innych zespołów, które w ostatnich latach współtworzył Portnoy. Jedną z zaskoczonych i wkurzonych osób jest wokalista i gitarzysta supergrupy Sons Of Apollo, Jeff Scott Soto.
Mike Portnoy nagrał z Sons Of Apollo dwa albumy, które cieszyły się dużym uznaniem. Jednak jego powrót do Dream Theater może oznaczać koniec tej supergrupy. W wywiadzie dla „The Metal Mixtape” Jeff Scott Soto mówi:
Przede wszystkim jestem wściekły na Mike’a, bo myślałem, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, a nic mi nie powiedział. Naprawdę, nic nie wiedziałem. Domyślałem się, że kiedyś w końcu do tego dojdzie. To taki ważny zespół w historii rocka i w jego życiu, że logiczne było, że przynajmniej coś razem zagrają. Ale nie spodziewałem się, że na stałe wróci do zespołu, co ucieszyło fanów Dream Theater. Dla mnie to też dobrze, bo nie muszę już unikać pytania, co dalej z Sons Of Apollo. Niestety, ale nic nie ma dalej. Każdy idzie w swoją stronę. Cieszę się, że postanowiłem dołączyć do Art Of Anarchy, bo mogę się teraz na nim skupić. Z Sons Of Apollo prawdopodobnie koniec. Może kiedyś w przyszłości zagramy parę koncertów, po prostu dla zabawy.
Soto dodał:
Cieszę się z radości fanów Dream Theater. Przykro mi z powodu mojego kumpla Mike’a Manginiego. Uwielbiam jego grę i jego styl bycia. Jest niesamowitym perkusistą. Ale wiem, że wyjdzie na swoje i będzie robił to, co mu wychodzi najlepiej.
Kilka dni po powrocie Portnoya do Dream Theater, Mike Mangini ogłosił, że 11 listopada ukaże się jego debiutancki, solowy album „Invisible Signs”.