Dziś mija pół wieku od publikacji albumu „The Dark Side of the Moon”, jednego z najważniejszych nie tylko dla rocka, ale muzyki w ogóle. Na tej płycie Pink Floyd napisali historię, którą pamiętamy do dzisiaj.
Napisać, że „The Dark Side of the Moon” to znakomity album, to jakby niczego nie napisać. Płyta zespołu Pink Floyd zmieniła postrzeganie muzyki. Wpłynęła na setki twórców, stała się inspiracją dla milionów odbiorców. W końcu jest muzyczną podróżą, którą za każdym razem można odkrywać na nowo, poznając nieznane wcześniej ścieżki i dróżki. Członkowie brytyjskiej grupy – Gilmour, Mason, Waters i Wright – wspięli się na wyżyny twórczej perfekcji, dając nam płytę, która wciąż budzi ogromne emocje. Wciąż jest na szczycie. A wydana została… 50 lat temu!
Mija pięćdziesiąt lat od premiery najwspanialszej płyty zespołu Pink Floyd i jednej z najwspanialszych w historii rocka, „The Dark Side Of The Moon”. Sprzedanej od tamtej pory w blisko pięćdziesięciu milionach egzemplarzy, co daje jej czwartą pozycję na liście bestsellerów wszech czasów.
– napisał we wstępie artykułu poświęconego płycie Wiesław Weiss.
Tekst pojawił się w marcowym „Teraz Rocku”, który dzisiaj trafił do sprzedaży.
Sukces komercyjny „The Dark Side Of The Moon” to jedno, ale płyta okazała się również ważna w kontekście rozwoju i popularyzacji muzyki rockowej na całym świecie. Na początku lat 70. XX wieku żaden inny wykonawca nie pokusił się o przygotowanie płyty tak nowatorskiej, wizjonerskiej. Oczywiście było to efektem spotkania czterech niezwykłych muzyków, którzy – mimo różnic charakterów – postanowili współpracować, żeby przygotować nową muzykę. Żeby pokazać światu pierwiastek swojego talentu. Żeby nie powiedzieć – geniuszu.
Ostatecznie na „The Dark Side Of The Moon” złożyło się dziesięć kompozycji, które trwają dokładnie 42 minuty i 50 sekund. Za teksty utworów odpowiedzialny jest Roger Waters, warstwą instrumentalną zajęli się po trosze wszyscy, z naciskiem na duet Waters-Gilmour. Muzycy postanowili, że ich ósmy w dorobku album będzie dziełem koncepcyjnym, w którym skupią się na trudach życia codziennego. Do napisania utworów motywowała ich również sytuacja Syda Barretta, byłego członka Pink Floyd, który zmagał się z problemami natury psychicznej.
Utwory z „The Dark Side Of The Moon” tworzą spójną całość, wynikają jeden z drugiego. Ich celem było odwiercenie różnych etapów ludzkiej egzystencji. Prezentacja jej dobrych i złych, ale również daremnych czy przyziemnych stron.
Album „The Dark Side Of The Moon” zebrał świetne recenzje, zdobywając uznanie wśród miłośników rocka na całym świecie. Jak już zostało wspomniane – okazał się bestsellerem, ale również inspiracją. 24 marca światło dzienne ujrzy wyjątkowe wznowienie płyty. Płyty, która ma status kultowej.
Firma Warner wznowi „The Dark Side Of The Moon” w formie efektownego boxu (zawierającego 2 CD, 2 winyle, 2 Blu-raye audio, DVD audio, dwa winylowe single, 2 książki i kilka gadżetów).
Jest to już co prawda drugie wydawnictwo o takim charakterze po „The Dark Side Of The Moon – Immersion Box” z 2011 roku, obszerniejszym i ciekawszym, ale to nowe kusi między innymi remasterem Jamesa Guthriego A.D. 2023, miksem Dolby Atmos, albumem fotograficznym dokumentującym koncerty grupy w tamtym okresie, reedycjami winylowych singli czy faksymile zaproszenia na premierę albumu w londyńskim planetarium.
– napisał w swoim artykule Wiesław Weiss.