Wczoraj, 31 maja, w warszawskim Torwarze zagrał zespół Korn, który otrzymał potężne wsparcie od grupy Fever 333. Na miejscu był nasz człowiek!
Stołeczny Torwar rozgrzany został do czerwoności najpierw koncertem zespołu Fever 333, a następnie energetycznym występem muzyków z grupy Korn. Na miejscu był Bartek Koziczyński, który postanowił podsumować wydarzenia z wczorajszego wieczoru.
Korn na warszawskim Torwarze miażdżył siłą nagłośnienia i atakiem świateł. Muzycy nie przesadzali z promocją nowej płyty – grali przekrojowo i z ciekawostkami. Została np. przywrócona piosenka „No One’s There”, z okazji dwudziestolecia albumu „Untouchables”.
Rewelacyjny był support, zespół Fever 333, o energii przypominającej młody Rage Against The Machine. Demolce wyposażenia sceny towarzyszył mocny przekaz. Jason Aalon Butler m.in. dziękował Polakom za przyjęcie uchodźców z Ukrainy i przypominał o dramacie uchodźców o innym kolorze skóry. A towarzysko chwalił ze sceny Behemoth – Nergal obserwował koncert.
Korn zaprezentował w Warszawie następujące utwory: