Podczas ostatniego koncertu Slash wspomniał ze sceny Taylora Hawkinsa.
Podczas koncertu The Conspirators w Orlando Slash ze sceny wspomniał zmarłego dzień wcześniej perkusistę Foo Fighters, Taylora Hawkinsa.
Slash powiedział:
Jestem pewien, że większość z was wie, że straciliśmy naszego bliskiego przyjaciela – Taylora Hawkinsa, perkusistę Foo Fighters. Był świetnym gościem, naprawdę uroczym. Był naszym dobrym przyjacielem i zajebistym perkusistą. Jesteśmy zdruzgotani. Chciałbym mu więc dziś zadedykować piosenkę. Zagramy dziś coś, czego nie graliśmy na tej trasie. To piosenka „Starlight”.
Taylor Hawkins zmarł w Bogocie, gdzie Foo Fighters miał zagrać koncert. Muzyka znaleziono w hotelu, gdzie podjęto nieudaną próbę resuscytacji.
Badania toksykologiczne ujawniły, że miał w swoim organizmie 10 niebezpiecznych substancji.
Badanie toksykologiczne moczu Hawkinsa wykazało obecność wielu narkotyków, w tym marihuany, opioidów, trójpierścieniowych leków przeciwdepresyjnych i benzodiazepinów.
Obecnie trwa śledztwo mające na celu ustalenie dokładnej przyczyny śmierci Hawkinsa, a jego wyniki zostaną podane „w odpowiednim czasie” – jak zaznaczono w oświadczeniu.
Taylor Hawkins w chwili śmierci miał 50 lat. Żegnają go inni artyści i celebryci.