John 5 wspomina, jak raz trema zjadła go tak bardzo, że nie zdobył się na poproszenie o autograf.
John 5, znany dziś ze współpracy z takimi artystami, jak Rob Halford, Marilyn Manson i Rob Zombie, wspomina, jak w dzieciństwie postanowił wziąć autograf od Gene Simmonsa, ale zjadła go trema.
W wywiadzie dla „Ultimate Classic Rock” John wspomina, że gdy miał 13 lat w jego rodzinnym mieście grał Kiss. Postanowił wówczas, że weźmie płytę „The Originals” i zapoluje pod hotelem na Gene Simmonsa:
Nagle zjawił się Gene. Przeszedł tuż obok mnie, ale się nie zatrzymał. Pomyślałem, że nie przepuszczę tej okazji. Wsiadłem więc z nim do windy. Stał tam ze skrzyżowanymi ramionami a ja obok niego z długopisem i płytą. Dojechał na swoje piętro i drzwi się otworzyły. Zapytał: „Chcesz, żebym to podpisał?”. A ja: „Nie, dzięki”. Przysięgam, że tak było. No i zjechałem na dół. Byłem zszokowany tym wszystkim. Byłem tylko małym dzieciakiem.
John 5 jesienią zeszłego roku wydał nowy album zatytułowany „Sinner”.
fot. Tyrel Snowden