Muzyk upadł na scenie tuż po północy 22 grudnia, podczas koncertu w The Rail Club w Fort Worth w stanie Texas. Chociaż wstępny raport sugerował, że atak serca mógł być spowodowany przez stroboskopowe oświetlenie w sali, to jednak ostatecznie koroner uznał, że był on wywołany chorobą serca, na którą cierpiał Scaccia. Bruce Corbitt z Rigor Mortis, który tego dnia w The Rail Club obchodził swoje pięćdziesiąte urodziny, zapowiedział że planuje zorganizować pomoc dla rodziny zmarłego kolegi. Prawdopodobnie odbędzie się koncert/benefis poświęcony Mike'owi, zorganizowany po to by im pomóc… Mike Scaccia miał 47 lat.
mk
KOMENTARZE