Nowy film z Jamesm Bondem ma szansę pobić rekord otwarcia w czasach pandemii.
Pandemia okazała się bardzo trudnym czasem dla filmów. Zamknięte kina, lub ograniczenia dopuszczające tylko częściowe obłożenie kin nie sprzyjały kasowym premierom. Wiedzieli o tym twórcy nowego Bonda, który pierwotnie trafić miał do kin wiosną 2020 roku, ale jego premiera była wielokrotnie przekładana. W końcu film „Nie czas umierać” zawitał do kin w wielu miejscach świata i najprawdopodobniej zrobił to w wielkim stylu.
Według szacunków „Box Office” nowy James Bond może zarobić w weekend otwarcia prawie 113 milionów dolarów, co byłoby rekordem od początku pandemii. I to mowa tylko o mniejszych, międzynarodowych rynkach, na których miał premierę, gdyż w USA do kin trafi dopiero 8 października, a zwykle to tam najwięcej zarabiają kasowe produkcje Hollywood. Taki wynik jest imponujący, ale to zaledwie ułamek tego, ile kosztowało wyprodukowanie filmu. Budżet „Nie czas umierać” wynosił 300 milionów dolarów.
„Nie czas umierać” to 25. film z serii Jamesa Bonda i ostatni, w którym w rolę agenta 007 wcielił się Daniel Craig.