Perkusista Foo Fighters wskazał osobę, która w muzyce rockowej zrobiła na nim największe wrażenie.
Taylor Hawkins udzielił wywiadu radiu BBC, w którym został zapytany, kto jest jego rockowym bogiem.
Perkusista Foo Fighters odpowiedział:
Moim rockowym bogiem jest Chris Cornell, którego niestety nie ma już z nami. Szkoda, że już nigdy nie zobaczę Soundgarden. Byli wspaniałym, niesamowitym zespołem – Matt Cameron to jeden z najlepszych perkusistów na ziemi, a Chris Cornell miał wielką charyzmę, wspaniały wygląd i głos. Jego skala głosu była niewiarygodna, a teksty prowokowały do myślenia, były mroczne i tajemnicze. Byli pierwszym zespołem, który potrafił grać na miarę Rush czy Yes, ale nie byli zespołem progrockowym tylko punkowym. Cornell potrafił śpiewać niskim głosem jak Lou Reed lub Bowie, a potem nagle wystrzeliwał w stratosferę niczym Dio czy Axl Rose.
W maju tego roku minęła czwarta rocznica śmierci Chrisa Cornella. Wokalista odebrał sobie życie kilka godzin po koncercie Soundgarden w Detroit.
