Choć zespół jest doceniany, członkowie Greta Van Fleet muszą radzić sobie z hejterami. Jak to robią?
Można odnieść wrażenie, że zespół Greta Van Fleet albo się lubi, albo się go nienawidzi. Twórczość formacji budzi skrajne emocje, a wynika to prawdopodobnie z faktu, że pełnymi garściami czerpią z dorobku legendarnych zespołów – na początku głównie Led Zeppelin.
Zespół jest ceniony w branży, a wielu muzyków wypowiada się o nim pozytywnie, ale mimo wszystko problem hejterów jest obecny. Jak muzycy sobie z nim radzą? Odpowiada basista, Sam Kiszka:
Lubimy być odłączeni od źródła hejtu, ponieważ to może wejść do głowy, a lepiej do tego nie dopuścić. Dysponujemy technologią, dzięki której każdy może powiedzieć, co tylko mu się podoba w dowolnym momencie.
To niesprawiedliwe, niesprawiedliwe wobec nikogo, kto może być celem takiej szybkiej, intensywnej i niefiltrowanej przez nikogo reakcji na dane wydarzenie. To rzecz w internecie, której jako społeczeństwo jeszcze nie rozumiemy.
Sam Kiszka przyznał, że ludzie muszą jeszcze nauczyć się korzystać z możliwości komentowania wszystkiego, z czym mają do czynienia. Uważa, że wiele osób jeszcze nie zrozumiało, jak druzgocący wpływ na innego człowieka mogą mieć negatywne komentarze umieszczane w sieci.
KWIETNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE