Wokalista The Prodigy, Keith Flint, został znaleziony w swoim domu martwy w poniedziałek nad ranem. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że śmierć muzyka nie traktowana jest jako „podejrzana”, a następnie potwierdzono – muzyk popełnił samobójstwo. Keith Flint miał 49 lat.
Keith Flint (The Prodigy) nie żyje
John Lydon, wokalista Sex Pistols i Public Image Ltd., a prywatnie bliski przyjaciel Keitha Flinta, wypowiedział się w wywiadzie dla „TMZ”:
Nikt go nie kochał, był samotny i to go zniszczyło. Dlaczego tyle osób w tym przemyśle jest samotnych?
Musicie zrozumieć, że przestaliśmy się troszczyć o siebie. Podejdź, porozmawiaj ze mną. Dobrze? Nie musimy umierać.
Zespół The Prodigy poinformował, że w wyniku śmierci Keitha Flinta wszystkie zaplanowane koncerty zostają natychmiast odwołane.
Grupa The Prodigy funkcjonuje od 1989 roku. Choć tworzy szeroko rozumianą muzykę elektroniczną, w swojej twórczości sięga po różne gatunki – rave, dance, techno, industrial czy hardcore. Grupa ma na swoim koncie siedem albumów studyjnych i występy na wszystkich największych festiwalach na świecie – zarówno tych poświęconych muzyce elektronicznej, jak i rockowej. Płyta „No Tourists”, ostatnia w dorobku The Prodigy, pojawiła się na rynku w listopadzie 2018 roku. Grupa kilkukrotnie występowała w naszym kraju, między innymi na Przystanku Woodstock w 2011 czy Jarocin Festiwal w 2016 roku.
%%REKLAMA%%
Wokalista Keith Flint współtworzył The Prodigy od samego początku. Zyskał sporą popularność również za sprawą charakterystycznego image’u scenicznego. W chwil śmierci brytyjski artysta miał 49 lat.
rf | fot. Sc0RcH