W listopadowym numerze "Teraz Rocka" swoje felietony piszą Tomasz Budzyński i Olaf Deriglasoff.
Lider Armii poświęcił tekst Markowi Grechucie: "Jak dla mnie Bob Dylan, Leonard Cohen czy Tim Buckley to się mogą schować. Ale może to takie proste? To weźmy jakiś wiersz Leśmiana albo Wyspiańskiego i już… Całe szczęście nie każdy jest poetą i w dobie współczesnego schamienia – vide nagrody Nike, Marek Grechuta jawi się jako jakiś cudowny, egzotyczny ptak nie z tego, a z innego, lepszego świata".
Z kolei Olaf pisze o swoich doświadczeniach z firmą fonograficzną: "No i wszystko właściwie byłoby cacy, oprócz tego, że w pewnym sensie czuję się jak dziewczyna, która wyszła za fajnego chłopaka, ale niestety… impotenta. Bo Polskiemu Radiu najzwyczajniej nie staje. Nie staje intelektu, kompetencji i zapału. Nie staje ni odwagi, ni umiejętności, li zwykłego poczucia wstydu. Nie staje im i tyle. I żadna viagra tu nie pomoże…".
Więcej w "Teraz Rocku" z listopada 2006.
REDAKCJA