Jedenasty album studyjny Monster Magnet ukaże się 23 marca 2018 roku nakładem Napalm Records. Płyta będzie zatytułowana „Mindfucker”.
Nie będzie nowej płyty Slasha?
Tak o nowej płycie wypowiada się frontman Monster Magnet, Dave Wyndorf:
„Mindfucker” to hardrockowa celebracja paranoi XXI wieku. Naładowane energią, buchające płomieniami rockandrollowe, garażowe szaleństwo w stylu Monster Magnet. Ten album nie owija w bawełnę: świat oszalał, a ja w nim muszę żyć. To proste. W tych szalonych czasach mam ochotę pędzić samochodem 100 mil na godzinę i wyć, napisałem więc te piosenki, żebym mógł to przy nich robić. Teksty opisują czasy, w jakich się znaleźliśmy. Rock żyje!
Tymczasem gitarzysta Phil Caivano powiedział w Metal Express Radio, że nowe utwory będą bardzo agresywne, bezpośrednie i w stylu Detroit.
Znowu wracamy do naszych amerykańskich korzeni. Na kilku ostatnich płytach graliśmy space rocka. „Last Patrol” został bardzo zainspirowany space rockiem, w twórczości Monster Magnet zawsze będą elementy space rocka, ale wracamy do naszych inspiracji z dzieciństwa, czyli sceny z Detroit: The Stooges, MC5, Grand Funk Railroad.
Oto utwory, które trafią na „Mindfucker”:
- Rocket Freak
- Soul
- Mindfucker
- I'm God
- Drowning
- Ejection
- Want Some
- Brainwashed
- All Day Midnight
- When The Hammer Comes Down
A tak wygląda okładka nowej płyty.
Zespół Monster Magnet powstał w 1989 roku i od samego początku na jego czele stoi wokalista Dave Wyndorf. Grupa zadebiutowała w 1991 roku albumem „Spine Of God”, grając psychodelicznego, narkotycznego rocka. Największym sukcesem okazał się album „Powertrip” z 1998 roku z przebojami „Space Lord” i tytułowym. Płyta osiągnęła w USA status złotej.
Grupa w swojej twórczości sięga zarówno do psychodelii, jak i melodyjnego, garażowego grania. Ostatni album, pod tytułem „Last Patrol”, ukazał się 15 października 2013 roku. W 2015 roku natomiast ukazała się płyta „Cobras and Fire (The Mastermind Redux)” z przeróbką, wydanego w 2010 roku albumu „Mastermind”.
rf