Płyta „Doom Side Of The Moon” to metalowy tribute dla albumu „The Dark Side Of The Moon” Pink Floyd, za którym stoi gitarzysta The Sword, Kyle Shutt.
Jurek Owsiak odpowiada Mariuszowi Błaszczakowi
Pomysł nagrania metalowej wersji płyty „The Dark Side Of The Moon” zrodził się w głowie Kyle’a Shutta, gdy zastanawiał się jak uczcić przypadającą na ten rok pięćdziesiątą rocznicę debiutu płytowego Pink Floyd. Jak mówi sam Shutt:
Pomysł wpadł mi do głowy, kiedy się zjarałem i chciałem usłyszeć ciężką wersję „Time”. Pomyślałem, dlaczego nie przerobić całego albumu? Usiadłem i popracowałem nad różnymi pomysłami i tak zrodziła się aranżacja „Money”. Zdałem sobie wtedy sprawę, że jeśli zbiorę właściwy zespół, to będę w stanie to zrobić. Czułem się dziwnie majstrując przy czyimś dorobku, ale traktuję to jako uczczenie jednego z najwspanialszych zespołów w rocku.
Do współpracy zaprosił znamienitych gości, między innymi basistę Bryana Richiego, perkusistę Santiago Vela III, wokalistę Alexa Marrero (Brownout / Brown Sabbath), saksofonistę Jasona Freya (Black Joe Lewis / Hard Proof) i klawiszowca Joe Cornettiego (Croy & The Boys). Album zmiksował Stuart Sikes, znany ze współpracy z The White Stripes. Płyta ukaże się 4 sierpnia 2017 roku, a już teraz można posłuchać zwiastującego ją utworu „Money”.
Album „The Dark Side Of The Moon” Pink Floyd ukazał się w marcu 1973 roku, stając się jedną z najpopularniejszych płyt rocka. Płyta okupowała listę „Billboardu” przez łącznie 741 tygodni i sprzedała się na świecie w nakładzie przekraczającym 24 miliony (dane sklepowe), sięgającym nawet 45 milionów (dane szacunkowe) egzemplarzy, popularności ustępując jedynie albumom „Back In Black” AC/DC i „Thriller” Michaela Jacksona.
„Doom Side Of The Moon” nie jest pierwszym takim hołdem złożonym tej płycie. Wcześniej swoje wersje tego albumu nagrały między innymi zespoły Dream Theater i The Flaming Lips.
rf