Od dawna wiadomo było, że George Michael nie stronił od alkoholu i narkotyków. Wielokrotnie był karany za prowadzenie samochodu pod wpływem niedozwolonych substancji, a powszechnie wiadomo było, że szczególnie upodobał sobie kokainę.
George Michael. Znamy oficjalną przyczynę śmierci
Gdy zmarł 25 grudnia ubiegłego roku wnioski nasuwały się same. Zwłaszcza, że policja szybko poinformowała, że do śmieci muzyka nie przyczyniły się osoby trzecie. Wiele wskazywało więc, że muzyk przedawkował. Zdziwienie wywołało więc opublikowane kilka dni temu oświadczenie koronera hrabstwa Oxfordshire, Darrena Saltera, który zajmował się sprawą:
Zakończyłem śledztwo. Przyczyna śmierci była naturalna – kardiomiopatia rozstrzeniowa z zapaleniem mięśnia sercowego oraz otłuszczenie wątroby. Oznacza to, że śledztwo nie będzie kontynuowane i nie ma powodu do niego wracać.
Mimo pewności koronera, pojawiło się sporo wątpliwości – przede wszystkim dotyczących tego, czy śmierci muzyka nie wywołały jednak używki, które stosował przecież od wielu lat. Nie musiały być bezpośrednią przyczyną zgonu, ale mogły go znacząco przyspieszyć. Czy nie powinno to zostać wzięte pod uwagę?
Podobne wątpliwości ma ekspert o uzależnień, doktor Drew Pinsky, który pracował z wieloma hollywoodzkimi gwiazdami i znanymi muzykami:
Starość lub zatrzymanie akcji serca – to są naturalne przyczyny śmierci. Kardiomiopatia nie pojawia się u osób w tym wieku, to bardzo specyficzna choroba. Moim zdaniem w opinii patologów pojawiły się nieścisłości.
Doktor dodał, że nie możemy mówić w wypadku George’a Michaela o przedawkowaniu, dlatego narkotyki nie powinny być wskazywane jako bezpośrednia przyczyna śmierci, ale jako pośrednia już tak. To prawdopodobnie ich wieloletnie stosowanie osłabiło serce wokalisty i doprowadziło je do takiego stanu. Zdaniem Pinsky’ego powinno to zostać ujęte w raporcie.
mg