Kultowy krążek Nirvany powrócił na amerykańską listę. W tygodniu kończącym się 23 lutego sprzedano 5 tysięcy egzemplarzy drugiego albumu legendy grunge'u, dzięki czemu „Nevermind” zajął 134 miejsce.
Niesamowite wykonanie utworu Nirvany
„Nevermind” na liście Billboardu zadebiutował 12 października 1991 roku (wówczas osiągnął 144 lokatę). Po tym jak płyta Nirvana weszła na listę (w styczniu rok następnego dotarła na sam szczyt, spychając Michaela Jacksona i jego „Dangerous”), utrzymywała się tam przez prawie dwa lata (spadła w lipcu 1993), by powrócić trzy tygodnie później. Łącznie w amerykańskim zestawieniu spędziła 350 tygodni (ok. 87 miesięcy, czyli ponad siedem lat), oczywiście niekolejnych.
Jest to ósmy najlepszy wynik w 61-letniej historii tego amerykańskiego zestawienia. Na pierwszym miejscu znajduję się album „The Dark Side of the Moon” grupy Pink Floyd, który na Billboard 200 spędził łącznie 927 tygodni (czyli ok. 232 miesięcy, co daje nam ponad 19 lat obecności w zestawieniu).
„Nevermind” swoją premierę miało 24 września 1991 roku. W samych Stanach Zjednoczonych do tej pory sprzedano 10 milionów egzemplarzy, a na całym świecie trzy razy więcej. Jako ciekawostkę można dodać, że w naszym kraju sprzedano ok. 100 tysięcy.
Longplay w 2011 (z okazji 20. rocznicy) doczekał się reedycji. Z płyty pochodzą takie utwory, jak „Smells Like Teen Spirit”, „In Bloom”, „Come As You Are” czy „Lithium”. Pismo „Rolling Stone” umieściło „Nevermind” na 17. pozycji w rankingu 500 najlepszych albumów muzycznych wszech czasów.
O albumie „Nevermind” powiedziano praktycznie wszystko. W „terazrockowym” zestawieniu 100 najlepszych albumów wszech czasów, drugi studyjny krążek Nirvany zajął czwarte miejsce. W uzasadnieniu Jordan Babula pisał następująco:
Cokolwiek by nie powiedzieć o „Nevermind” zabrzmi jak frazes – a zarazem większość frazesów w przypadku tej płyty jest prawdziwa i trafiona. Longplay, który uratował rock? Najważniejszy album końca XX wieku? Jedna z najbardziej przebojowych płyt lat 90.? Wszystko się zgadza! Rockowi wizjonerzy lat 80. (chlubnym wyjątkiem U2) pozostawali w swych nowofalowych, metalowych i hardcore'owych niszach. Tymczasem Nirvana, proponując muzykę o hardcore'owym rodowodzie i pełną autentycznie punkowej ekspresji niemal bezwiednie wdarła się do mainstreamu i rozpoczęła triumfalny pochód ciężkiego rocka przez muzyczną scenę tamtej dekady. Zrobiła to we własnym, oryginalnym stylu, tworząc nowy rockowy kanon kompozytorski i brzmieniowy. […]
Z kolei Bartek Koziczyński w artykule „1991. Rok, który zmienił rock” dodawał:
Ostatnia z przełomowych płyt rocka. Supernowa, która rozbłysła i ogarnęła cały świat. Nie tylko zresztą muzyczny. […]
Sukces „Nevermind” to rzecz nie do powtórzenia w dzisiejszych warunkach internetowej fragmentacji. W 1991 roku normą były jednak wielomilionowe nakłady płyt, a muzyczna (jeszcze) stacja MTV kształtowała gusta fanów na całym globie.
Nirvana: „In Bloom”
szy