Disturbed: Wrócimy do studia w 2018

/ 18 lutego, 2017

Ostatnia płyta Disturbed„Immortalized”, ukazała się w sierpniu 2015 roku. Szósty studyjny krążek okazał się wielkim comebackiem po czteroletniej nieobecności na rynku. Album zadebiutował na pierwszy miejscu listy Billboard 200 w Stanach Zjednoczonych. 

Disturbed w Encyklopedi TerazRock.pl

„Immortalized” z entuzjazmem przyjęli fani grupy oraz dziennikarze. Bartek Koziczyński, dziennikarz „Teraz Rocka”, przyznał płycie maksymalną ocenę, 5 gwiazdek i pisał: 

Słychać dawną pasję. Słychać nowe pomysły. Słychać potężne brzmienie (za sterami Kevin Churko) i ścisłe zgranie (muzycy znów tworzyli w jednej sali, a nie drogą mailową). […] Pisałem pięć lat temu, że już niewiele się po tej grupie spodziewam. Odwołuję. „Immortalized” pokazuje potencjał, który pozwoli jej kiedyś samodzielnie zapełniać stadiony.

Mimo tego, że od premiery minęło dopiero półtora roku, zespół zamierza niebawem wejść do studia, aby nagrać kolejny krążek. Przed koncertem w Berlinie, który odbył się 15 lutego, gitarzysta Disturbed, Dan Donegan, zdradził plany zespołu na najbliższe miesiące:

Gdy skończymy koncertować, myślę że każdy z nas ma zamiar trochę odpocząć. Wszyscy wracamy do naszych domów, żeby spędzić trochę czasu z rodziną.

Od razu dodał, że wrócą do studia najszybciej jak tylko się da:

Na pewno nie przewidujemy tak długiej przerwy, ale może to trochę potrwać. Nie będzie to czteroletnia przerwa. Sądzę, że na początku przyszłego roku, jeśli nie uda nam się w tym, wejdziemy do studia ponownie.  

Donegan zaznaczył, że na pewno nie zamierzają się spieszyć z nagrywaniem następcy „Immortalized”:

Mam kilkanaście pomysłów, które będę nagrywał na swój telefon albo w szatni. Po prostu zapisze pomysły na riffy, które później przearanżujemy. To przyjdzie w sposób naturalny, kiedy wszyscy będziemy gotowi. Nie czujemy żadnej presji, nie mówimy: „Musimy zacząć pisać w tej chwili”. Nie lubimy umieszczać niczego w konkretnych ramach czasowych.

Na sam koniec stwierdził, że atmosfera w Disturbed jest fantastyczna:

Jest jeszcze więcej radości wśród zespołu z powodu sukcesu tego albumu, z powodu tego, że wróciliśmy po czteroletniej przerwie, reakcji fanów, z sukcesu „The Sound of Silence”. To zdecydowanie podniosło nas na duchu.

Grammy nie dla Disturbed

W 2009 zespół Disturbed po raz pierwszy był nominowany do nagród Grammy. Wówczas walczyli o statuetkę w kategorii „Best Hard Rock Performance” za utwór „Inside the Fire”, jednak nie udało im się wygrać. W tym roku sytuacja się powtórzyła. Kompozycja „The Sound of Silence”, to znaczy kower z repertuaru Simona & Garfunkela (utwór pochodzi z 1965 roku), przegrała w kategorii „Best Rock Performance” z piosenką „Blackstar” Davida Bowiego. Jak to mówią: do trzech razy sztuka. Być może Disturbed za kilka lat w końcu zdobędzie tą prestiżową nagrodę.  

Disturbed: „The Sound of Silence”

szy

KOMENTARZE

Przeczytaj także